Bałtycki dorsz zagrożony – co czeka rybaków i konsumentów ryb?

Bałtyk bez dorsza – dramat rybaków i ostrzeżenie dla nas wszystkich

Dorsz – niegdyś król Bałtyku, dziś ryba na wymarciu

Przez dziesięciolecia dorsz stanowił podstawę egzystencji dla setek polskich rybaków. Niestety, jak wskazuje prof. Jan Horbowy, te czasy należą już do przeszłości. Przyczyny są wielowymiarowe – od zmian klimatycznych, przez pogarszającą się jakość wód, po pasożyty zagrażające zdrowiu ryb.

Rybacy w potrzasku – mniej połowów, więcej problemów

Dziś wiele kutrów stoi bezczynnie w portach, czekając na pomoc. Brak dorsza to nie tylko problem ekologiczny, ale też społeczno-gospodarczy. Zmniejszenie połowów oznacza mniejsze dochody, a często konieczność zakończenia działalności.

Czy dorsz jeszcze wróci?

Naukowcy są ostrożni w prognozach. Odbudowa może potrwać dziesiątki lat i wymagać skoordynowanych działań krajowych i unijnych. Kluczowe będą przyszłe warunki środowiskowe – szczególnie poziom natlenienia wód oraz ograniczenie negatywnych skutków zmian klimatu.

Co zamiast dorsza?

Rybołówstwo przesuwa się w stronę połowu śledzi i szprotów, które obecnie dominują w Bałtyku. Jednak ich dostępność również nie jest gwarantowana, co dodatkowo pogłębia niepewność branży.

Wnioski:

Brak dorsza to nie tylko problem rybaków – to sygnał, że Morze Bałtyckie potrzebuje ochrony i regeneracji. W przeciwnym razie, nasze dzieci będą znały dorsza jedynie z książek i starych zdjęć kutrów rybackich.