Świnoujście pod rządami Agatowskiej: drożyzna, nowe podatki i kolejne ciosy w mieszkańców
Świnoujście, zamiast być dumą polskiego wybrzeża, coraz częściej staje się symbolem rosnących opłat i niekończących się podwyżek. Wczoraj władze miasta na czele z prezydent Joanną Agatowską przeforsowały decyzję, która wzbudziła oburzenie mieszkańców i przedsiębiorców. W górę idzie podatek od nieruchomości oraz opłata uzdrowiskowa.
Kto może nad morze - Spis treści
Mieszkańcy: to już zwykły drenaż kieszeni
Świnoujścianie nie mają złudzeń – to kolejny etap polityki, w której najłatwiejszym sposobem finansowania miejskiego budżetu jest sięganie po pieniądze ludzi. Podwyżka podatku od nieruchomości oznacza wyższe koszty dla właścicieli mieszkań, domów i lokali użytkowych.
– Wszystko już drożeje, a teraz znowu podatki. Ile jeszcze wytrzymamy? – pytają mieszkańcy.
Opłata uzdrowiskowa w górę – turysta zapłaci więcej, miasto zyska mniej
Podniesienie opłaty uzdrowiskowej to kolejny cios – tym razem w turystów. Zamiast zachęcać do odwiedzania Świnoujścia, władze miasta serwują przyjezdnym dodatkowe koszty. W efekcie część gości może wybrać inne kurorty nad Bałtykiem, a przedsiębiorcy z branży turystycznej będą liczyć straty.
Eksperci nie mają wątpliwości: „Świnoujście zaczyna przegrywać konkurencję o turystę. Podwyżki to strzał w kolano”.

Kurort, w którym życie staje się luksusem
Świnoujście reklamuje się jako uzdrowisko, miejsce odpoczynku i luksusu, ale codzienność coraz mniej ma wspólnego z pięknymi folderami reklamowymi. Drożyzna bije po kieszeniach mieszkańców i przyjezdnych, a miasto zamiast inwestować w długofalowy rozwój, wybiera szybkie i łatwe rozwiązania.
Podwyżki śmieci, wyższe ceny energii, rosnące koszty utrzymania – teraz jeszcze podatki i opłaty. W rezultacie mieszkańcy stają się coraz biedniejsi, a Świnoujście traci na atrakcyjności.
Zamiast wizji – szybka kasa
Mieszkańcy zadają sobie pytanie: czy władze miasta mają realny plan rozwoju? Bo na razie wygląda to tak, że zamiast budować przyszłość i wspierać lokalną społeczność, ekipa Agatowskiej woli sięgać do portfeli zwykłych ludzi.
Jedno jest pewne – w Świnoujściu taniej już nie będzie.
