Zimna woda nad Bałtykiem zaskoczyła turystów. O co chodzi w zjawisku upwellingu?

Letni wypoczynek nad polskim morzem to dla wielu obowiązkowy punkt wakacyjnych planów. Piasek, słońce i przyjemna woda to zestaw marzeń każdego plażowicza. Jednak w ostatnich dniach w wielu miejscach na wybrzeżu Bałtyku turyści doświadczyli niespodzianki – mimo wysokiej temperatury powietrza, woda w morzu była lodowata. Zjawisko to nie jest anomalią, a naturalnym procesem, który fachowo nazywa się upwelling.

Co to jest upwelling i dlaczego występuje nad Bałtykiem?

Upwelling to zjawisko oceanograficzne polegające na unoszeniu się ku powierzchni chłodnych wód głębinowych. Dochodzi do niego, gdy silne wiatry wiejące równolegle do linii brzegowej powodują odsunięcie ciepłych warstw powierzchniowych od brzegu na otwarte morze. W ich miejsce napływa zimna, bogata w składniki odżywcze woda z głębin.

Na Bałtyku zjawisko to szczególnie często występuje w rejonie między Półwyspem Helskim a Rowami, ale może też pojawić się w innych częściach wybrzeża. Kluczowym czynnikiem jest tu wiatr z kierunku południowo-wschodniego, który przy odpowiednim natężeniu i czasie trwania wywołuje efekt zimnej fali.

Zamknięcie tunelu w Świnoujściu w nocy z 13 na 14 czerwca 2025

Jakie skutki odczuwają turyści?

Najbardziej odczuwalnym skutkiem upwellingu dla turystów jest gwałtowny spadek temperatury wody przy brzegu. W skrajnych przypadkach różnica może wynosić nawet 10-15 stopni Celsjusza. Taka lodowata kąpiel może być dużym zaskoczeniem dla osób planujących relaks w morzu. Dodatkowo, woda staje się mniej przejrzysta i zmienia barwę na ciemniejszą, co również wpływa na wrażenia wizualne.

Plażowicze nierzadko zgłaszają swoje rozczarowanie w mediach społecznościowych, opisując sytuacje, w których mimo pięknej pogody, wejście do wody było wręcz niemożliwe z powodu chłodu.

Czy zimna woda to powód do niepokoju?

Choć z punktu widzenia turysty upwelling może wydawać się uciążliwy, to zjawisko to pełni bardzo ważną funkcję ekologiczną. Wody głębinowe, które wypływają ku powierzchni, są bogate w składniki odżywcze – przede wszystkim azot i fosfor. To one pobudzają rozwój fitoplanktonu, który z kolei jest pokarmem dla zooplanktonu, a ten – dla ryb i ptaków morskich.

Oznacza to, że dzięki upwellingowi ożywia się cały łańcuch pokarmowy w strefie przybrzeżnej, co ma znaczenie dla bioróżnorodności i zdrowia morskiego ekosystemu. Wzmożony rozwój planktonu może również przyciągać większe ilości ryb, co z kolei cieszy wędkarzy i ptaki drapieżne.

Jak często dochodzi do upwellingu nad Bałtykiem?

Zjawisko to nie jest nowością – naukowcy i meteorolodzy obserwują je od lat. Jednak ze względu na zmiany klimatyczne i coraz częstsze zmiany kierunków wiatrów, upwelling może pojawiać się częściej i bardziej intensywnie.

Szczególnie podatne na to zjawisko są odcinki wybrzeża, gdzie układ geograficzny sprzyja występowaniu wiatrów bocznych w stosunku do linii brzegowej. Dlatego też mieszkańcy i turyści odwiedzający takie miejsca jak Łeba, Władysławowo czy Ustka powinni być przygotowani na ewentualność nagłego ochłodzenia wody w morzu – nawet w środku lata.

Czy można przewidzieć wystąpienie upwellingu?

Tak, specjaliści są w stanie z dość dużym prawdopodobieństwem przewidzieć pojawienie się upwellingu. Monitoruje się przede wszystkim siłę i kierunek wiatru, temperaturę powierzchniową wody oraz inne wskaźniki meteorologiczne. Instytucje takie jak Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) czy satelitarny system Copernicus regularnie publikują prognozy i analizy warunków wód przybrzeżnych.

Osoby planujące urlop nad morzem powinny śledzić te dane, szczególnie jeśli kąpiele w morzu są dla nich główną atrakcją wypoczynku.

Zimna woda nie zawsze oznacza koniec wakacyjnych przyjemności

Choć zimna woda może zniechęcić do kąpieli, nie oznacza to, że urlop nad Bałtykiem musi być nieudany. Warto w takich dniach postawić na alternatywne formy wypoczynku – spacery po plaży, wycieczki rowerowe, zwiedzanie latarni morskich, rejsy statkiem lub relaks w pobliskich spa i aquaparkach. Wielu turystów przekonuje się, że nawet „chłodne dni” nad Bałtykiem mogą być pełne wrażeń.

Upwelling nad Bałtykiem to naturalne i powtarzające się zjawisko, które może zaskoczyć niejednego turystę. Choć obniżenie temperatury wody może wpłynąć na komfort plażowania, to warto pamiętać, że jest to zjawisko korzystne dla środowiska morskiego. Bogate w składniki odżywcze wody głębinowe wspierają cały ekosystem, od planktonu aż po ryby i ptaki. Zamiast się irytować – warto poznać naturę z bliska i docenić jej mechanizmy.